środa, 3 września 2014

The hardest part



Biorę gorącą kąpiel. Kąpię się w myślach, wspomnieniach. Tych bolesnych. Tych niechcianych. 
Myślę o tym, jakby to było nie być samotnym. 
Mam masę ludzi dookoła siebie, lecz nadal czuję niezapełnioną pustkę, która powoli zamienia się w otchłań. 
Pożera mnie. 
Czasem, choć chciałbym żeby było inaczej, wpadam w panikę.
Jestem przerażony myślą, że tak może już zostać na zawsze.
Ludzie przychodzą i odchodzą.
Jednak potrzebują kogoś, kto będzie dla nich kotwicą. Kogoś, kto utrzyma ich przy życiu na tym padole łez. Kogoś, kto będzie dla nich rodziną.

Inspirations

2 komentarze:

  1. Może dlatego, że sam nie potrafisz być kotwicą i sam ranisz tych, którzy cię kochają... stąd twoja samotność.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bycie kotwicą nie należy do najłatwiejszych. Cały czas się tego uczę. Ludzi, którzy mnie kochają... Ci, którzy kochają mnie prawdziwie, nie pozwolili mi odejść, nie ważne co się działo. A mówię tu o innym rodzaju samotności. Ci, którzy mnie znają wiedzą o czym mówię.

    OdpowiedzUsuń