wtorek, 27 października 2015

Où êtes-vous papa



Dotykam swoich uczuć.
Są zmęczone, zniszczone, pozbawione życia.

Ze wszystkich osób na świecie jesteś ostatnią...

Wspominam ich świetność.
Ich wspaniałość, wyniosłość, świadomość.

...którą bym podejrzewał, że mogłaby...

Uśmiecham się mimowolnie.
W końcu to już minęło i nigdy nie wróci.

...sprawić, że moje serce pęka z tęsknoty.

Inspiration

wtorek, 20 października 2015

Os to




Milczeli.
W bezbrzeżnej otchłani wspomnień nie odbijało się echem nawet jedno słowo.
Milczeniem było ich życie.
Słodką ciszą.
Gorzką pauzą.
Wędrówką od jednej myśli do drugiej.
Nigdy nie wypowiedzianym uczuciem.
Niespełnionym marzeniem.
Niezagojoną raną.
Nigdy nie bijącym sercem.

W milczeniu odeszli.

sobota, 17 października 2015

Waterfall



W lawinie uczuć przyszła do mnie samotna myśl.
Samotna, zagubiona, postrzępiona, porzucona.
Słaniała się na własnych nogach.
Blada, ledwie łapała oddech.
Szukała mnie cały czas.
Przemierzyła najgłębsze zakamarki mojego umysłu.

Spojrzałem na siebie w jej oczach.
Byłem echem.
Pustym wspomnieniem.
Nicością.

Pozostał we mnie jedynie ból istnienia.

Inspiration

piątek, 16 października 2015

Home



Nie będę się si­lił na ofic­jalne for­my.
Nie będę się si­lił na słowa dziękczy­nienia.
Piszę do Ciebie w tyl­ko jed­nej spra­wie. Spra­wie, którą od­wle­kałem zbyt długo.
Zaw­sze marzyłem o tym, żeby móc Ci po­wie­dzieć, jak bar­dzo Cię niena­widzę, za to, co zro­biłeś z moim życiem. Za to, że mi je w ogóle ofiaro­wałeś.
Całe życie niena­widziłem siebie. Tyl­ko dla­tego, że nig­dy nie pot­ra­fiłeś dos­trzec we mnie Two­jego sy­na. Nig­dy nie byłem dla Ciebie czymś więcej, niż ko­lejną gębą do wy­kar­mienia, czy meb­lem w po­koju. 
Nig­dy nie byłeś ze mnie dum­ny, na­wet jeżeli osiągałem szczy­ty. Zaw­sze było Ci mało. 
Nig­dy nie byłeś dla mnie wspar­ciem.
Całe życie się Ciebie bałem. 
Kiedy w końcu zo­rien­to­wałem się, że to wszys­tko to nie Two­ja wi­na, było już za późno by za­bić całą tą złość we mnie.
Dzi­siaj, kiedy kroczę przez życie sam, z da­la od Two­jego gniaz­da, tak bar­dzo bra­kuje mi Two­jej obec­ności. Twoich żałos­nych dow­cipów, życiowych mądrości, które wygłaszałeś wszys­tkim dookoła, czy po pros­tu Two­jej oso­by w za­sięgu ręki.
Wiem, że to ja za­mykałem się na Ciebie. 
Nie chciałem byś mnie poz­nał ta­kim, ja­kim jes­tem. Dla Ciebie zaw­sze będę "ge­netycznym wy­pacze­niem", "cho­rym psychicznie".
Może i masz rację. Może i tym właśnie jes­tem. To nie zmieni jed­nak fak­tu, że jes­tem Twoim dziec­kiem. Dziec­kiem, o które mi­mo wszys­tko się troszczyłeś, cho­ciaż nig­dy nie umiałeś te­go oka­zać. Bo ni­by kto miał Cię te­go nau­czyć? 
Ra­ny na ciele się za­goją, te w ser­cu jed­nak zaw­sze po­zos­taną w ja­kimś stop­niu ot­warte. 
Mam jed­nak nadzieję, że kiedyś jeszcze będziemy ra­zem się śmiać.

niedziela, 11 października 2015

I am




Jestem wichrowym porankiem.
Śnieżną zamiecią.
Ukrywam przed sobą wszystkie swoje traumatyczne skarby.

Zamilknąć.
Oślepnąć.
Ogłuchnąć.

Żarzę się żywym płomieniem.
W chaosie się pogrążę.

Jestem splątaną myślą.
Stęsknionym dzieckiem.
Upragnioną wolnością.

Niczym drzazga wchodzę pod skórę.
Wiercę się,
Gnieżdżę.

Wiruję niczym liść niesiony przez wiatr.
Lodem okryję moje serce.

Jestem w każdej Twojej myśli.
Każdym słowie.
Każdym wspomnieniu.

Pulsuję.
Rozrywam.
Niszczę.

Sztormem Tobą zawładnę.
Porwę Cię tam, skąd nie ma już ucieczki.

Inspiration

środa, 7 października 2015

Diamonds



Płonące wzgórza oceanów
Niczym niespełnione marzenia
Deszczem spadających gwiazd

Ciężkim oddechem
Kłuciem w sercu
Życiem

Rysą bez skazy
Wariacją w chaosie
Kotem w worku

Kroczysz dumna
Z podniesioną głową

Rechoczesz.
Tak przeraźliwie rechoczesz.

Z Twoich oczu spływa strużkami krew

Płaczesz?

Inspiration

niedziela, 4 października 2015

Easy



Z łatwością wymyślam słowa.
Zupełnie nowe. Nikt ich nigdy nie widział, nie słyszał.
Bawię się nimi.
Moimi wątłymi palcami przebieram w nich, jak w ulęgałkach.

Bujam figlarnie głową.
Pasma moich włosów opadają na moją twarz.
Przyklejają się do mojej duszy.

Cóż za dziwka!

Próbuje płakać mimo sznura na szyi.
Zaciskam go bardziej.
Jeszcze ma czelność jęczeć.

Ona nie wie, że kiedy bujam głową to świat jest pozbawiony... Jakby to powiedzieć...
SWOJEJ RACJONALNOŚCI.
Nic wtedy nie jest na swoim miejscu.
To tak, jakbym wywracał wszystko do góry nogami.

O wszystkie bóstwa i wszyscy bogowie!

Czy Ty też potrafisz odebrać swojej duszy życie?

Inspiration