sobota, 6 września 2014
Chandelier
Bezdech.
Dławię się degrengoladą.
Wypełnia mnie marazm.
Rozpalam lód.
W chłodzie ognia szukam pocieszenia.
Spijam resztki światła.
Pozwalam by ogarnął mnie mrok.
Rozcinam swoją duszę.
Nie ma dla mnie nadziei.
Inspirations
1 komentarz:
Anonimowy
24 września 2014 23:29
Byłoby dobrze, gdyby nie to, że wszędzie są "kruche kości", "krew" , "mięśnie".
Odpowiedz
Usuń
Odpowiedzi
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Wczytaj więcej...
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Byłoby dobrze, gdyby nie to, że wszędzie są "kruche kości", "krew" , "mięśnie".
OdpowiedzUsuń