środa, 12 listopada 2014

Say you love me




Wzbijasz się. Pozwalasz, by wiatr namiętności niósł Cię wyżej. Pragniesz tego więcej. Z każdym oddechem pragniesz jeszcze więcej. Serce, wprowadzone w euforyczny stan, zaczyna bić tak szybko, jakby za chwilę miało wyskoczyć z piersi. Rozum otumaniony ogromnym wyrzutem endorfin do krwi, zaczyna się zapominać. Uciekasz przed zdrowym rozsądkiem. Oddajesz się cały. Nie wiesz, czy to ma w ogóle jakikolwiek sens. Interesuje Cię tylko to, co jest teraz, w tym jednym konkretnym momencie. 
Pragniesz, by Twoje życie było przepełnione tym słodkim stanem, nawet jeśli jest Ci niesamowicie źle, jeśli nie potrafisz sobie poradzić z samym sobą. Nawet, jeśli miałbyś robić to kosztem własnego "ja".
I nagle, bez zapowiedzi, bez ostrzeżenia, wszystko się urywa. Na chwilę zapominasz. Zapominasz o tym, co się wydarzyło. W pewnym sensie otwierasz oczy i dostrzegasz, że dla drugiej strony, byłeś tylko chwilową deską ratunku, swoistego rodzaju zabawką.
Bo przecież na koniec dnia i tak zostajesz sam. Zupełnie sam.
Pamiętaj. Nigdy nie kochaj kogoś bardziej, niż jesteś w stanie pokochać samego siebie.


Inspirations

1 komentarz: