Leżysz skulona w kącie
Zgrzytając zębami z bólu, łkasz
Szukasz ciepła
Odrobiny dobroci
Próbuje zdusić Twój niemy krzyk
Chciałbym Cię wyciąć z mojego ciała
By nie czuć
By nie myśleć
Latami przywdziewamy maski
Oblewamy się czernią i bielą
Czasem zapominamy
Kim jesteśmy